piątek, 30 maja 2014

Zasada przyzwania



O świcie drugiego Dnia Demonów, Dnia Horusa, miałem mieć zajęcia z Felixem. Wziąłem wszystkie potrzebne przedmioty i poszedłem na śniadanie. Wszyscy już na mnie czekali. Posiłek zjedliśmy w milczeniu, co było dziwne w 21 nomie.
- Ktoś umarł, że nic nie mówicie? - spytałem.
- Wszyscy są ciekawi co wczoraj robiłeś do późna w nocy z Julianem - odpowiedziała Sadie.
- To sprawa Juliana - odparłem. - A tak ogólnie to gdzie on jest?
- Od rana nie wychodzi z biblioteki. Siedzi i czyta. - powiedziała Cleo. - Nawet mnie nie chciał tam wpuścić.
- Ja wam nie powiem. Felix za 5 minut bądź tutaj, weź tylko to czego potrzebujesz do uprawiania magii - rzuciłem, kończąc rozmowe o Julianie.
Nie musiałem na Felixa długo czekać.
- To gdzie idziemy skoro biblioteka oblegana? - zapytał.
- Znam doskonałe miejsce do ćwiczeń - odpowiedziałem.
Stanąłem przed posągiem Thota i otworzyłem przejście do Duat.
- Sam mówiłeś, że nie można otwierać portali w czasie Dni Demonów - zaprotestował Felix.
-  Ale ten nie ma końca, nie łączy dwóch miejsc po tej stronie.
- Jak to!? - wykrzyknął.
- To jednostronne przejście do Duat. Wejdziemy tylko pod powierzchnie tego świata. - objaśniłem. - Będziesz miał ogrom magii z której będzisz czerpał by przywoływać inne istoty.
- Czemu?
- Bo jesteś w tym dobry - odparłem. - Zaczynajmy.
W Duat panował półmrok. Jeśli się spojrzało w sufit (a właściwie kamienne sklepienie) można by zobaczyć pokój z którego właśnie wyszliśmy.
- Dziwne miejsce - stwierdził Felix.
- Dobrze to określiłeś - potwierdziłem. - Zacznij od przywołania czegoś prostego np. sępa.
Wyjął laskę i powiedział:
 - Alef - a przed jego oczyma rozbłysł złoty glif.

A 


 Z jego laski wyfrunął czarno-szary sęp. Ale po chwili rozpadł się w proch.
- Przyzywanie istot żywych jest trudne, jednak jestem pewien że musisz się tylko skupić - oznajmiłem. - Teraz coś gorszego - ssak, koza.
- Chen
Xn 


Pojawiła się biała koza, która skoczyła w głębie Duat.
- Teraz najtrudniejsze - człowiek.
Felix się skupił i powiedział:
- Spes 
Sps 


Pojawił się cień człowieka który rozpłynął się we mgle.
- Pamiętaj, że nie wzywasz od siebie stworzeń tylko z któregoś miejsca na świecie.
- A jest możliwość ożywienia umarłego? - zapytał mój dzisiejszy uczeń.
- W zasadzie nie wolno mi o tym mówić, bo i tak już Dom Życia za mną nie przepada, ale tak. Jest taka możliwość. Ale jest to jedna z wielu zakazanych czynności magicznych - odpowiedziałem. - Już czas na nas.
- Ale jesteśmy tu tylko kilka godzin - powiedział.
- Pamiętaj, że w Duat czas płynie inaczej - oznajmiłem.
Wracając Felix był już tak zmęczony, że nie doszedł do swojego pokoju, więc położyłem go na kanapie.
                                                                              ***
Długo czekaliście, więc przepraszam, ale ma się czas albo wene. tutaj miałem tylko czas, dlatego rozdział jest raczej kiepski. Czytajcie, obserwujcie, komentujcie!!!









2 komentarze:

  1. Pierwsza!!! XDD
    Szkoda że tak długo trzeba czekać ;-;
    Ale przynajmniej jest coś dalej ^.^
    Weny ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. Nominowałam cię do LA
    Szczegóły-http://czasamitrzebapotraficsiepodniesc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń